Polski Instytut Remote Viewing

Objawienia Fatimskie Zbadane

Celem badania było zdarzenie, które miało miejsce w roku 1917 w okresie od 13 maja do 13 października znane jako „Objawienia Fatimskie”.
Co rzeczywiście się wydarzyło? Jeżeli była to interwencja pozaziemska, jaki był jej prawdziwy cel i kto (identyfikacja Istoty lub grupy Istot i ich pochodzenie) stał za tym wydarzeniem.

Podsumowanie i omówienie wyników sesji Remote Viewing „Objawienia Fatimskie”

Sesja ta okazała się spektakularnym sukcesem, dostarczając konkretnych informacji na temat zagadki tak zwanych „Objawień Fatimskich”. Poniższy materiał nie tylko pozwolił zrozumieć kto i z jakimi możliwościami stał za tajemniczymi wydalinami w Fatimie, ale udało się nam także znaleźć zazębiające się informacje prowadzące do spektakularnego potwierdzenia i wniosków.

Z samej sesji wynika jasno, że tak zwane Objawienia Fatimskie to wynik działania przedstawicieli cywilizacji o bardzo wysokim stopniu rozwoju technologicznego oraz ewolucyjnego. Na tyle wysokim, że zgodnie z dokonanymi obserwacjami – żadna inna z operujących na Ziemi i roszczących sobie co do Ziemi jurysdykcję cywilizacja – nie była w stanie przeszkodzić w tym działaniu.

Wielokrotnie w naszych sesjach i z obserwacji innych badaczy wyłaniał się obraz tego, że Ziemia podlega pewnej politycznej grze i wpływom w dużo szerszym kontekście zarówno fizycznym jak i duchowym. W ramach tych wpływów jest powszechnie uznanym fakt, że cywilizacje pozaziemskie nie mają tu pełnej swobody i autonomii do działań wpływających na naszą cywilizację w czasie obecnym. Temat ten oczywiście jest szeroki i wymaga omówienia w osobnym materiale. Jednakże wspominam o tym tu dlatego, że w kontrze do tych obserwacji i faktów przedstawia się wpływ cywilizacji która odpowiadała za „Objawiania Fatimskie”. Z naszych obserwacji wynika, iż stoją oni na poziomie rozwoju, który sprawił, że nie przejmowali się oni ani obecnością innych cywilizacji i ich zdaniem, ani rzekomymi „skutkami karmicznymi” własnych działań. Działali oni w przekonaniu o słuszności i pożyteczności swojej aktywności, jednakże przyniosła ona inny niż oczekiwany przez nich skutek.

Z naszych spostrzeżeń wynika, iż „objawienia” były w istocie użyciem technologii projekcji obrazów i dźwięku bezpośrednio oddziaływających na umysł postrzegających osób. Innymi słowy to oddziaływanie na umysły prowadziło do postrzegania „Objawień” jakie wydawały się uczestnikom być obecne w świecie fizycznym gdyż nałożone zostały na jego postrzeganie. Nie były to jednak zjawiska fizyczne, w materialnej rzeczywistości, choć były postrzegane zbiorowo i przez dziesiątki tysięcy osób jednocześnie (patrz tak zwany „Cud Słońca” o którym w dalszej części omówienia).

Istota która dokonała projekcji, użyła technologii komunikacyjnej, która oddziaływając na umysły ma za zadanie przekazywać odkreślone obrazy, dźwięki i generowane w ten sposób wrażenia percepcyjne. Jednak technologia ta jest podatna na zniekształcenia informacji, jeśli osoby postrzegające spodziewają się silnie postrzegać coś w określonej, opartej na ich wierzeniach formie. Innymi słowy przekaz mógł ulec zniekształceniu poprzez to, że ludzie wierzyli, iż jedyną postacią kobieca jaka mogłaby się w ten sposób objawić jest „Matka Boska”. Toteż w swojej świadomości zniekształcili odbiór i wypaczyli informacje nakładając te wierzenia na obserwowalne elementy przekazu. Dotyczyło to zarówno trójki dzieci, które były pierwotnymi odbiorcami „Objawień Fatimskich” jak również dorosłych, którzy brali udział później w tak zwanym „cudzie słońca”, podczas którego jak się szacuje około 70 000 osób zaobserwowało niezwykłe zjawisko na niebie.

Zjawisko to nie uwieczniło się jednak na zdjęciach, co potwierdza, że była to projekcja bezpośrednio do umysłów dziesiątek tysięcy zgromadzonych osób, w tym także zagorzałych sceptyków i osób zupełnie niereligijnych, które również były zszokowane tym co widziały.

Wspólnym motywem z obserwacji przez nas dokonanych jest to, że technologia projekcji inicjowana była przez istotę znajdującą się wewnątrz kulistego obiektu zawierającego w sobie cylindryczny mniejszy obiekt, z wnętrza którego istota mogła postrzegać i oddziaływając w szerokim zakresie. Cylindryczny obiekt wygląda na rodzaj interfejsu oraz „przejścia” z którego istota inicjująca całe zdarzenie ma możliwość przechodzenia do wielu miejsc w czasoprzestrzeni.

Interesującym wątkiem jaki przy tej okazji się pojawił jest to, że oddziaływania takie jak „Objawienia Fatimskie” były przez tą istotę prowadzone zarówno już w przesłodzi na Ziemi, jak również na wielu innych zamieszkanych światach. Cywilizacja ta, a przynajmniej istota bezpośrednio zaangażowana w te zdarzenia z tejże cywilizacja uważa, że ma moralny obowiązek właśnie w ten sposób próbować wpływać na poprawę rozwoju danych cywilizacji.
Przede wszystkim częścią przekazu były ostrzeżenia o zagrożeniach jakie sama ludzkość tworzy, ryzykując własnym przetrwaniem, poprzez używanie broni atomowej oraz generalnie zmierzanie do globalnych wojen. Częścią przekazu była więc próba ostrzeżenia o niebezpieczeństwie i zachęcenia do pokojowego rozwoju.

Jenak cała operacja przekazana tej wiedzy przez wspomnianą istotę okazała się nieudana. Odebraliśmy frustrację oraz rezygnacje po tych wydarzeniach (nazwanych Objawieniami Fatimskimi) ze strony nadawcy.
Dzieci wybrane zostały ze względu na relatywnie elastyczne umysły i to, że w młodym wieku prawdopodobnie ten przekaz mógł być przez nie łatwiej odebrany. A jednak dzieci wychowywane w skrajnie religijnym środowisku, nie były zdolne do zrozumienia i prawidłowego odebrania treści przekazu. Do tego interpretacja tych informacji przez osoby dorosłe którym opowiadały o zaobserwowanych zdarzeniach – całkowicie przekreśliła obiektywność przekazu i nacechowała go religijnymi skojarzeniami oraz interpretacjami.
Po tym zdarzeniu nadawca przekazu zrozumiał swój błąd.

Nasza próba połączenia się z nadawcą przekazu przyniosła jedno konkretne hasło, które zostało odebrane przez niezależnie od siebie badających temat Remote Viewierów: „Łączyć, nie dzielić” – taką dywizję deklaruje nadawca oryginalnego przekazu. Była więc to próba łączenia, która jednak się nie powiodła zgodnie z oczekiwaniami.

Wniosek z tych obserwacji jest też istotny na temat tego, że choć we wszechświecie istnieją cywilizacje o potężnych możliwościach i technologiach oraz przy tym o dobrych intencjach – to nie są one nieomylne i również popełniają błędy. Do tego zdaje się niektóre z nich (w tym tą tu obecną) cechować pewna doza arogancji, której efektem są tego rodzaju błędy. Przekonanie o tym, że jest się bardziej rozwiniętym, więc wie się lepiej i jest się zdolnym do skutecznego wpłynięcia na rozwój zupełnie innej, obcej sobie cywilizacji popychając ją we właściwym dla niej kierunku jest bowiem raczej przejawem pewnej arogancji i niezrozumienia.

Cywilizacja ta posiada technologię dającą jej dostęp do wielu zamieszkanych światów, a także posiadają oni możliwości oddziaływania na umysły w celu przekazywania informacji – choć jak się okazało – dalece niedoskonałe możliwości w tym zakresie jeśli chodzi o przekazywanie w ten sposób przez nich informacji istotom ludzkim.

Po zakończonej sesji Remote Viewing udało się nam dokonać spektakularnych potwierdzeń, gdyż jedna z osób biorących udział przypomniała sobie, ze zabajerowana podczas wglądu podczas badania informację o tym, że cywilizacja odpowiedzialna za Objawienia Fatimskie jest cywilizacją z planety oznaczanej IX stopniem rozwoju – gdzieś już widziała. W ten sposób po dokonanej sesji i zgromadzeniu własnych wglądów – dotarliśmy do informacji z książki „Misja” autorstwa Michel’a Desmarquet’a.
Okazało się, że zwłaszcza rozdział czwarty zawiera bezpośrednie potwierdzenia w spektakularny sposób pokrywające się z uzyskanymi przez nas podczas sesji Remote Viewing informacjami.

W ten sposób udało nam się przy okazji potwierdzić, iż treść książki „Misja” nie jest jedynie fantazją autora a opiera się na faktycznym doświadczeniu. Oczywiście nie potwierdza to tego, że każda zawarta tam informacja czy twierdzenie są w stu procentach zgodne z prawdą, ale potwierdza to, że istnieje cywilizacja z którą autor miał kontakt i posiada ona określone charakterystyki.
Co ważne w czwartym rozdziale tejże książki zawarte są informacje pokrywające się z zaobserwowaną przez nas budową obiektu latającego (ich statku), używaną przez nich technologią oddziaływania na umysły a nawet – co dość istotne – napotkani przez autora przybysze przyznają sami, że czasami posuwają się do manipulacji i projektują do umysłów różnych cywilizacji swoje wizje i obrazy po to, by na nich wpływać.
Jest to szalenie ważna informacja ponieważ bardzo dużo ona mówi o ich systemie wartości, etyce która się kierują i pewnego rodzaju nazwał bym to – arogancji – która ich moim zdaniem cechuje. Uważają, że robią w ten sposób coś dobrego i, że cel czasami uświęca środki.

Pomimo popełnianych błędów nie uważają tego za wieli problem, gdyż w szerszym rozrachunku uznają swoje metody za najlepsze im dostępne i właśnie takimi metodami oddziaływają.
W moim odczuciu powinno to dawać mocno do myślenia na temat cywilizacji wysoko rozwiniętych technicznie czy ewolucyjnie – że i one mogą posiadać pewne wypaczenia i braki etyczne z naszego punktu widzenia, arogancję która sprawia, że czują się utytułowani do sterowania cywilizacjami nawet jeśli średnio im to wychodzi w praktyce.

Aby więc w pełni zrozumieć treść i spektakularność zaobserwowanych przez nas zdarzeń i informacji w nich zawartych – bardzo polecam zapoznanie się z książką „Misja” Michel’a Desmarquet’a a przede wszystkim z jej czwartym rozdziałem.

W ten sposób udało nam się zidentyfikować, która cywilizacja odpowiada za zdarzania jakie miały miejsce w Fatimie. Jest to ogromny sukces rzucający więcej światła na zrozumienie sytuacji jaką mamy na Ziemi.

W poniższych relacjach z sesji Remote Viewing, które jak zwykle odbywały się w ciemno o czym warto przypomnieć – czyli osoby, które miały postrzegać i odebrać temat, wcześniej nie wiedziały co będą badać i otrzymały jedynie identyfikator celu badania będący odpowiednikiem umieszczenia czegoś w sejfie i poproszenia osoby o opisanie tego. Do tego badania były niezależne od siebie co znaczy, że osoby w trakcie sesji nie miały ze sobą kontaktu i nie mogły wymieniać się obserwacjami.
Jest to więc najbardziej wiarygodny sposób uzyskania takich informacji drogą wglądu nadzmysłowego, co czyni to badanie spektakularnie wartościowym.

Pierwszy z poniższych Remote Viewerów czyli RV1 dokonał fenomenalnego wglądu, wręcz na poziomie jaki rzadko się udaje w takim stopniu. Co ciekawe w trakcie sesji odebrał informacje po Portugalsku, a nie zna on tego języka. Dopiero przetłumaczenie na szybko prze zemnie podczas prowadzenia sesji pozwoliło nam zrozumieć o czym mową. Tłumaczenie jest niedoskonałe ponieważ usłyszane przez RV słowa po zapisaniu zapewne musiały zawierać błędy gramatyczne i ortograficzne w tymże języku ale bez wątpienia były to słowa na temat badania, usłyszane w nieznanym przez RV języku, które po przetłumaczeniu maja sens. Samo to jest już robiącym wrażenie zdarzeniem.
RV1 zaobserwował, że widziany przez trójkę dzieci obraz był „sztuczny”, a dzieci obserwowały przygotowaną dla nich projekcję, a nie bezpośrednio istotę za nią stojącą.
Co absolutnie też ciekawe RV1 obserwował część wydarzeń z perspektywy dziecka i relacjonował ze widzi obraz ale nie słyszy nic. Po sesji dopiero zagłębiliśmy się w tym jak te rzekome „Objawienia” wyglądały i tu dowiedzieliśmy się, że jedno z dzieci – chłopiec – widział ale nie słyszała rzekomej „matki boskiej” co było dla niego bardzo dziwne, gdyż pozostałe dzieci słyszały jak postać mówiła, a on widział obraz, gesty ale nie słyszał jej. Stąd też prosty wniosek ze RV1 przeniósł się do punktu obserwowania wspomnianego chłopca podczas tego zdarzenia i doświadczył jego perspektywy podczas części swojej sesji.

RV2 sprawę opisał bardziej z perspektywy kontaktu z istotą na poziomie duchowym i jego relacja jest też bardzo wartościowa, zaś RV3 dokonał wglądu bardziej od strony wnętrza obiektu i tajemniczej technologii dającej możliwość przechodzenia do wielu alternatywnych miejsc i światów, odczuwając przy tym dużą dozę emocjonalnego poruszenia, która potwierdza niezwykłość tego do czego udało mu się dotrzeć.

Poniżej bezpośredni zapis z przebiegu sesji:

RV1

RV1:
Mam pewna trudność w określeniu – gdzie jestem, wydaje mi się, że na Ziemi ponieważ widzę źdźbła trawy (kawałek pola) i skalistą ścieżkę taka jakby wysypaną tłuczniem – ale raczej jest to naturalnie wydeptana ścieżka.
Na ideogramie mam duży okrąg, który przypomina księżyc w pełni lub słońce. Drzewa,
sielankowa wizja taka jak z opowiadań albo bajek.

Niezależnie od poziomu (wibracji) z jakiej obserwuję scenę wydaje mi się (podejrzliwość), że jest to „wizja”, obrazek jakby „zapisany” w przestrzeni, w jakiś sposób zmieniony i sztuczny,
nie potrafię tego wrażenia dokładnie oddać – tak jakby właściwy obraz został nadpisany (ale tak na stałe) zamiennie.
Mam wrażenie, że ktoś tu coś „zagrzebał” żeby było tak jak jest.

Piszę o wrażeniach bo nadal „patrzę” na poruszająca się trawę a resztę sceny niejako odbieram „pamięcią”.
Wyczuwam emocje, są jakieś podmioty.

Monitor:
Dobrze, zbadaj co się tam wydarzyło.

RV1:
Pierwsze skojarzenie – przedszkolaki.
Tzn taka czuję energię emocjonalnie niedojrzałą – coś jakbym zaglądał we własne dzieci – to nie jest nic złego tylko czuć taki brak stabilności, coś na granicy chaosu emocjonalnego albo radości, hałasu, zabawy może?
Energia żeńska dominuje.

Trudno jest mi zmienić kąt patrzenia, jakbym miał problem z uniesieniem głowy, ale głowę mam na wysokości ok jednego metra nad ziemią. Rozglądam się i mam wrażenie obejmującego mnie uczucia strachu i ciekawości.

Monitor:
Dobrze, sprawdź co przydarzyło się tym podmiotom (dzieci).

RV1:
Już wiem czemu mam problem z patrzeniem.
Patrzę na linie lasu, drzewa? zagajnik ale zza drzew bardzo mocno bija promienie słońca – taki jaskrawo-biały wschód (nisko nad horyzontem) razi w oczy.
Widzę postać, która przypomina mi czarno biała wersję hologramu z Gwiezdnych Wojen jak R2D2 wyświetlał obraz księżniczki Lei.
Technologia przyszłości.

Obraz pokazuje „księżniczkę Leyę” nadal w proporcji takiej jak wysokość dziecka, która coś mówi, gesty są sztuczne jakby zapętlone. Ale NIC nie słyszę.

Monitor:
Ok prześledź to.

RV1:
AOL – mam wrażenie, że siedzę w czyjejś głowie jakbym zajął czyją świadomość, tzn mam wrażenie rozdwojenia jaźni. Czuje jednocześnie siebie i tego drugiego (max dziwne uczucie).

Monitor:
Ok opisz zatem wrażenia płynące z tego z kogo perspektywy obserwujesz.

RV1:
Głos w głowie powtarza coś takiego: Santa seniora que santa ela da aldeja.
Sprawdzisz co to?

Monitor:
Przybliżone dosłowne tłumaczenie z portugalskiego: „Święta pani, jakiego świętego daje wiosce?”

RV1:
Już domyślam się co badamy – wydaje mi się to oczywiste, tylko, że co tu się dzieje (w tej mojej wizji….)
Fatima.
Perspektywa chłopca.
Energia dominująca – dziewczynki.

„Santa seniora” to się domyśliłem.
Ale reszty nie rozumiem.

Monitor:
Ok nie przywiązuj się do koncepcji tego co badamy, skup się na odczuciu wydarzeń i podmiotów, sprawdź podmiot inicjujący badane zdarzenie.

RV1:
Ale on tak jakby powtarzał słowa..

No właśnie tu się robi zamieszanie największe:

„Planeta IX” mi się w głowie jak baner wyświetla.

Przekaz, wizja, dostosowana, pokaz w technologi holografii.

Monitor:
Kto za tym stoi?

RV1:
Wysokie Istoty.
Przypominają mi jakieś postacie z filmu albo bajki (jakaś fantastyka) co im zniszczono planetę a poniżej próbowali ja odzyskać i kule takie energetyczne były (nie pamiętam tytułu).
Jasno-złoto-białe w wyglądzie, mocno eteryczne.
Wysokie na ok 3 może 3,5m.
Ze względu na wysokość i gęstość naszej materii poruszają się wolniej jakby „pływały w powietrzu”.

Ale to wszystko jakby szło z playbacku, z nagrania.
To co widzą i słyszą te dzieci to przekaz jak w channelingu.
Bardzo zresztą otwarty i świadomy, tylko, że te dzieciaki nic nie rozumieją – są zbyt zafascynowane tym co widzą.
Wiesz coś jakby „zwarcie”, komputerek nie daje rady.
Dlatego też te wizje miały się powtarzać CYKLICZNIE z założenia żeby do tych dzieci doszedł przekaz.
Cały czas ten sam „film”.

Monitor:
Przeskocz do nadawcy i jego intencji.

RV1:
W odpowiedzi mam „planszę” jak w filmie PLANETA IX
a te istoty są rzeczywiście ogarnięte
ale tu też jest jakiś niuans.

Jakby kilka z tych istot zrobiło coś wbrew woli większości.
Jakby była to ich własna inicjatywa.
Wolą jest przekazanie nowego, nowej wizji lepszego świata,
próba zwiększenia wibracji poprzez przekaz.
Ale on nie ma być religijny.
Wprost przeciwnie.

(nie znam żadnej z przepowiedni ani z tego co te dzieci przekazały)
Wiem, że coś o wojnie było.

Ale tu jest raczej ostrzeżenie, i próba wyjaśnienia, że skonfliktowany świat doprowadzić może do wojny albo nawet kilku, że niepotrzebnie zginą ludzie,
że każdy konflikt w którym zginie chociaż JEDNA osoba jest konfliktem obustronnie przegranym bo życie z perspektywy miłości jest podstawą kreacji tego co we wszechświecie pozytywne i budujące.

Oddzielam to co jest pierwotnie w tym przesłaniu od interpretacji kościelnej.
Ta nakładka kościelna jest tu tak wbita w materie i naszą rzeczywistość, że ten faktyczny przekaz to są STRZĘPY informacji.

Jest jeszcze coś.
Oni zrozumieli (te istoty) że popełniły błąd, że wybrały źle, bo te dzieciaki stały z rozdziawioną gębą.

I jest coś jeszcze.
Rozbłysk światła.
Jakby mi ktoś w oczy świecił latarką ale tak mocno, że jest biało przed oczami,
to tez jakiś rodzaj zastąpienia obrazu.
Ale tu nie wiem o co chodzi.

To tak wygląda jakby ktoś rzucił obrazem tarczy słonecznej o ziemie i wszystko się rozpadło w takim białym świetle rażącym w oczy.

Tą postać holograficzną widziało wiele osób, ale nie wiem jak to wyjaśnić:
tak jakby im mózg wyciął to z pamięci (przegrzanie).

Tym Istotom nie miał kto zabronić interwencji na Ziemi bo są ponad innymi strukturami działającymi w kosmosie. Nie podlegają jurysdykcji?

Obraz słońca rozpadającego się został „wyświetlony” jakby na ich pojeździe.
Technicznie było to możliwe bo używali tak tego wielokrotnie i nie jeden raz już na Ziemi.

Pojazd jest kulą.
Może się kamuflować, zmieniać barwę, odcień, przejrzystość, wielkość.
Wszystkie parametry w naszej gęstości są modyfikowane dowolnie.

Emanacja, pokaz siły.
Ale faktycznie to była frustracja, bo do tych Istot doszło niejako, skala błędu,
doszło do nich, że nie rozumieją jak funkcjonuje ludzki mózg, jakie wyciąga wnioski. Tzn. niby wiedzieli i znali ale nie potrafili przewidzieć dalekobieżnych konsekwencji i tego, że uniwersalny przekaz zostanie niejako zabrany i zmieniony przez kościół.
Tyle, że sami na to pozwolili, jakby z bezsilności.
Ale nie miał ich kto ukarać – to są istoty poza jurysdykcja wyższą i poza karmą (?).

Jakub, nie wiem bo tego jest dużo, tylko jakby się rozmywało.
Tak jakby to całe tłumaczenie tych Istot też w pewnym sensie było zapisane w przestrzeni „dla tych co zechcą jak my zbadać ten temat.
Tu nic nie jest „naturalne” tak w mojej ocenie.

Monitor:
Ok opisuj co uznasz za istotne, może spróbuj połączyć się z tymi istotami i zbadać co oni w rzeczywistości chcieli wówczas przekazać?

RV1:
Łącz, nie dziel.
Dziś we śnie otwórz serce itd.

Mnie już też wkurzają takie przekazy.

Ale jest coś w tej energii tego kontaktu, coś takiego gładkiego…nie wiem jak mam ci to wyjaśnić,
jakbym dotykał czegoś miękkiego, mega-przyjemnego w definicji przyjemność, dotyk
koloru, dźwięku, nie wiem zupełnie jak to waśnić.
Taki dotyk czegoś co czujesz wszystkimi innymi zmysłami.
Jest to coś takiego wow!
Ja bym to tak opisał, że to tak jak szczyt orgazmu……..ale ten punkt jeden jedyny, płaski ,nieprzestrzenny i bardzo bardzo mały.
To jest coś w rodzaju Identu.
Tak to odbieram.. żebym potrafił rozpoznać ta energie.
O to ciekawe..
Bardzo jaskrawo-pastelowe kolory..
Mi się do tego kojarzą takie jakby rażące..

Nie dodam nic więcej sensownego.
Koniec.

Szkice jakie wykonał RV2 podczas sesji Remote Viewing:

RV2

RV2:
Podmiot, istota żyjąca.
Podmiot w centrum zainteresowania, całość „dzieje” się wokół niego,
jakby był centrum grawitacji, do niego schodzą się linie sił pola.
Przestrzenny obraz 3D podmiotu, jak rzeźba z kamienia albo gliny – nieruchomy, wewnątrz cylindrycznego obiektu albo tuby.

AOL: takie lustro Kozyriewa,
skupia na sobie wiązkę fal, sił, pola, energii, moc.

Przestrzeń poza tubą widzę bezkresną, ciemną, ale jasną z gwiazdami, jak przestrzeń kosmiczną, taką nieograniczoną do podróży.

Podmiot jest w tubie, ale wcale nie jest ograniczony, wręcz przeciwnie, ona go rozszerza, polepsza jego zdolności.

Kiedy umieszczam się w jego sytuacji, to zupełnie zapominam o swoim ciele, podróżuję bez ograniczeń, jestem całkowicie wolny.

Mijam planety, gwiazdy, cały wszechświat, wszystko jest w moim zasięgu wzroku i całej percepcji,
to jest takie OOBE czy podróż astralna, ale pełna, całkowita.

Mogę pojawić się na innych planetach, spotkać inne cywilizacje, to taka technologia do komunikacji i podróży astralnych.

Monitor:
Dobrze, przejdź do czasu zdarzenia jakie badamy i prześledź rozgrywające się wydarzenia i biorące w nich udział podmioty.

RV2:
Zamknięte łóżko, sarkofag.
Starożytność na Ziemi, AOL: sarkofag w piramidzie egipskiej.

Ciemność, spokój, widzę wszystko dookoła 360′, jakbym miał gogle, ale odczuwam to całą swoją percepcją, inaczej niż człowiek dwojgiem oczu.

Istota – podróżnik jest czymś znacznie większym i szerszym niż zwykły człowiek, jego większa i ważniejsza część przebywa poza jego ciałem fizycznym, a jednak jest jakoś związany ze swoim ciałem, posiada zakotwiczenie, łącznik z fizycznością.

Cały czas mam wrażenie, że jest wewnątrz piramidy i wykorzystuje ją jako technologię do podróżowania świadomością.

Istota odwiedza nieskończenie wiele światów, Ziemia jest tylko jednym z wielu.

Trochę jak podróżnik, ambasador, może nauczyciel, przekazuje wiedzę, ujawnia istnienie, bada, łączy, jego misja jest bardzo aktywna, ma swój cel.
Łącznik światów, ma pozytywny skutek, wszystkie istoty i światy rozpoznają w nim wielkiego Mistrza, przyjmują z otwartymi ramionami.

Nie jest Bogiem ani Źródłem, ma swoją własną świadomość i postać, a jednak jest go dużo wszędzie.
Pasowałby do Archanioła z jakimś ciałem fizycznym, które być może dostarcza energii ze świata fizycznego do tych podróży.

Monitor:
Ok sprawdź go. Rozpoznają w nim mistrza? To może być intencja bycia postrzeganym przez podmiot – zbadaj dokładniej ten podmiot przyglądając mu się od jego pragmatycznych praktycznych działań.

RV2:
Ja go widzę świecącego, z promieniami, aureolą no i skrzydłami jak Archanioł.

AOL: taki Saint Germain, dyplomata, niby miesza się w sprawy innych, ale działa jak pozytywny katalizator poprzez samą swoją obecność.

AOL: dyplomata, mediator, nawet w Strefie Gazy by dał radę, bo ma moc wpływania na decyzję innych, ale nie poprzez narzucenie czy hipnozę, ale jakby wyzwalania w innych pozytywnych uczuć i procesów

AOL: sokół, Horus.

Monitor:
Zweryfikuj go, jego intencje oraz kompetencje, gdyż rezultat działań jest nieoczywisty i niejednoznaczny.

RV2:
Świadomość, podróżnik, dyplomata, mistrz,
może on wchodzi w ciała innych istot?
Gdyby tak było, to umożliwiałoby działanie w dowolnym miejscu, na dowolnym świecie.

Jego zadaniem jest łączyć, a nie dzielić.

Mam wrażenie, że znam go.
Już spotkałem go na swojej ścieżce.
Taki Budda wcielony, jedno z wielu wcieleń,
chociaż w przestrzeni astralnej to skrzydła go charakteryzują najlepiej, tak go widzę.

Monitor:
Mam wątpliwości czy nie podłączasz się pod coś podobnego ale idealizując badany cel, sprawdź inicjatora pod kontem grupy istot, z kim inicjator funkcjonuje?

RV2:
Nie widzę żadnej grupy istot, tylko 1 podmiot.
Pojawia się na wielu światach, w wielu miejscach, zawsze ma tam swoją misję, niesie spokój, rozwój, połączenie.
Łącznik pomiędzy światami, łącznik świadomości.

Monitor:
Ok dobrze, co zatem chce przekazać, co podmiot próbował przekazać w badanym czasie podczas badanego zdarzenia?

RV2:
Płaska tafla, jak stół, w środku jest spirala.
Jakieś ruchy dłońmi, koła, pocieranie dłoni o dłoń.
Wytwarzanie skupionej energii.
Przenikanie energii przez prostopadłe płaszczyzny.
Przenikanie energii, informacji pomiędzy światami.
AOL: seans spirytystyczny.
AOL; oko w piramidzie, Illuminati, wszechwidzące oko.

Koniec.

Szkice jakie wykonał RV2 podczas sesji Remote Viewing:


RV3

RV3:
Najpierw był widok z góry jakby z nad planety, widok czegoś co przypominało rozlewającą się czerń, jak atrament w wodzie. W środku był otwór i to pulsowało. W otworze był jakiś owalny kształt, który się tam zanurzał. ta czerń rozchodziła się promieniście i powracała do tego otworu. Potem widok zszedł do otworu i na ścianach było coś jak kamienne tablice z jakimiś nieznanymi mi znakami. Były koloru rudego.

Potem znalazłem się w miejscu zamkniętym, gdzie na końcu na przeciw mnie była ogromna twarz, która się zmieniała. Była raz człowiecza, raz zwierzęca i były to różne twory, nawet mi nieznane. Zmiany były szybkie, a widok w kolorach szarości. Coś przekazywały.

Następnie przeniosłem się znowu w przestrzeń i z góry widziałem coś jak jakieś osiedle. Cały czas pod tym samym kontem. To było jak podwórka lub tyły jakichś powtarzających się zabudowań, jak ogródki. Było to niesamowicie wizualnie ostre, choć ciężko mi było zapamiętać szczegóły ale obraz był niesamowicie ostry jak 4k.

Cały czas widziałem to samo miejsce alby jak za każdym przelotem w innym czasie. Raz zabudowania wyglądały jak używane, zamieszkany obszar, raz opuszczony, innym razem zniszczony, innym razem nic tam nie było, jakby już albo jeszcze go nie było.

Monitor:
Dobrze, skup uwagę na podmiotach nieuczestniczących w badanym zdarzeniu.

RV3:
Kolejna wizja to na chwile sześcian na białym tle, jakby szkic ale widzę jakby się obracał i na każdej ze ścian był inny szkic i zmieniał się przy obrotach. Potem zmienił się w tunel o najpierw kwadratowym, później trójkątnym przekroju, a na końcu pojawił się płomień jak cofający się wybuch.

Wróciłem do tego samego obszaru widzianego z góry. Tera przyjrzałem się i to raczej magazyny niż domy. Wygląda to jak jakiś obiekt przemysłowy. Widzę go z góry i pod kontem z tylu wypływa jakaś woda.

Nagle znajduje się w środku, w ciemnościach i po chwili zdaje sobie sprawę, że chodzę we wnętrzu tego obiektu. Odczuwam mieszaninę ekscytacji i podenerwowanie a nawet strach.

Czegoś szukam… nie widzę dobrze, jest ciemno ale wzrok mi się przyzwyczaja.

Rozróżniam jakieś cylindryczne obiekty jak rury i coś jak owalne silosy. Jest mokro, jest tu sporo wody ale narasta poczucie niepokoju i ekscytacji, teraz one (te owalne obiekty) bardziej się liczą niż miejsce w którym jestem. W pewnym momencie niepokój jest tak silny, że przerywam…

Po opisaniu wrażeń znowu wracam i zaraz znajduje się przed tym obiektem. Tym razem od strony gdzie ma wejścia jak w magazynach. Wejścia są duże i na dole ale nad nimi jest ogromna przestrzeń. Wchodzę do środka i znowu pojawia się to uczucie ekscytacji i niepokoju. Jest tu sporo pomieszczeń – jakby szklanych sześcianów.

Są tu także inni, wyczuwam ich i nawet kilkoro widzę. W każdym sześcianie znajduje się coś innego. w jednym coś się szybko porusz, w innym jakby walec rozpadający się w przestrzeni na cząstki, w kolejnym jest coś jak zielonkawa ciecz w której pojawia się ta sama czerń co na początku, też rozlewa się po powierzchni ale w innych proporcjach, przekształca się w coś czego nie potrafię opisać, w jakieś kolorowe coś.
Znowu narasta poczucie niepokoju. Przy tym sześcianie jest szczególnie mocne, aż staje się bardzo nieznośne.

Monitor:
Ok dobrze, przeskocz jeszcze na powierzchnię Ziemi i podmioty ludzkie badanych zdarzeń. Opisz co od tej strony uda Ci się zauważyć.

RV3:
Wróciłem na Ziemię pełną zieleni, potem ta zieleń przekształciła się w zielona maź, potem zaobserwowałem jak by wszystko widoczne było w przezroczystym sześcianie. Tych sześcianów jest dużo, w każdym jest coś innego, jakieś symulacje warunków pogody, życia albo katastrof… (lub alternatywne linie czasowe – dopisek po sesji).

Są burze, są trzęsienia ziemi, jakieś walące się miasto. Szukam podmiotów ale w większości sześcianów ich nie widzę. Wreszcie znajduje, jest ich dużo, wyglądają jak na filmach z lat 20 – wyblakli i prześwietleni.

Prowadzenie i opracowanie
Jakub Qba Niegowski

ARTYKUŁY | BADANIA | EBOOK DO POBRANIA | SZKOLENIA REMOTE VIEWING | USŁUGA BADANIA REMOTE VIEWING | VIDEO

© Copyright Polski Instytut Remote Viewing 2020-2024

You cannot copy content of this page